Info

avatar Zapiski zamieszcza SCRUBBY ze wsi Kampinoski PN. Mam odbitą dupę przez 13756.55 kilometrów w siodle w tym 3719.58 kilometrów w terenie. Zapitalam ze średnią 16.78 km/h.
Mniej-więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy SCRUBBY.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
52.00 km 0.00 km teren
01:45 h 29.71 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max:180 ( 89%)
HR avg:146 ( 72%)
Podjazdy:220 m
Kalorie: 110 kcal

Szosa (TT) HUBB'dzińskie pętelkowanie

Sobota, 20 lipca 2013 · dodano: 20.07.2013 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
50.00 km 0.00 km teren
01:32 h 32.61 km/h:
Maks. pr.:42.50 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:271 m
Kalorie: 1200 kcal

Szosa (TT)

Czwartek, 11 lipca 2013 · dodano: 11.07.2013 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
50.00 km 0.00 km teren
01:30 h 33.33 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:164 ( 81%)
HR avg:153 ( 76%)
Podjazdy: 51 m
Kalorie: 1100 kcal

Szosa (TT)

Niedziela, 7 lipca 2013 · dodano: 08.07.2013 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
49.00 km 0.00 km teren
01:28 h 33.41 km/h:
Maks. pr.:63.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:162 ( 80%)
HR avg:140 ( 69%)
Podjazdy:321 m
Kalorie: 1000 kcal

Trenażer TACX Flow (TT)

Poniedziałek, 1 lipca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
100.00 km 0.00 km teren
02:56 h 34.09 km/h:
Maks. pr.:57.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max:168 ( 83%)
HR avg:135 ( 67%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2000 kcal

Trenażer TACX Flow (TT)

Sobota, 29 czerwca 2013 · dodano: 29.06.2013 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
7.00 km 0.00 km teren
00:30 h 14.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 200 kcal

Z dzieciakami

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 02.06.2013 | Komentarze 0

Przed jazdą na szosie, zaliczony wypadzik na rower z Gałganami :)

Dane wyjazdu:
50.00 km 0.00 km teren
01:26 h 34.88 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:172 ( 85%)
HR avg:158 ( 78%)
Podjazdy: 21 m
Kalorie: 2246 kcal

Szosa (TT) drafting

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 02.06.2013 | Komentarze 0

Na kole za Jarkiem.


Dane wyjazdu:
100.08 km 0.00 km teren
03:25 h 29.29 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max:177 ( 88%)
HR avg:149 ( 74%)
Podjazdy:491 m
Kalorie: 3062 kcal

Szosa (TT)

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 27.05.2013 | Komentarze 0

Stówka... Było super, bo nikt mi nie przeszkadzał. Żadne samochody, żadni rowerzyści. To chyba efekt (baaaardzo) porannego jeżdżenia :)



Dane wyjazdu:
23.00 km 0.00 km teren
00:46 h 30.00 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max:165 ( 82%)
HR avg:134 ( 66%)
Podjazdy:180 m
Kalorie: 500 kcal

Trenażer TACX Flow (TT)

Piątek, 24 maja 2013 · dodano: 24.05.2013 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
00:40 h 30.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Elemental TRIATHLON Olsztyn

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 21.05.2013 | Komentarze 3

Przejazd rowerem z parkingu na trasę zawodów, objechanie trasy i mój debiut w zawodach triathlonowych.

Był to mój debiut w triathlonie (dystans: super sprint 0,2/8/2).

ZAWODY
Przygotowania do debiutu w tri zajęły mi tyle, co trenowanie na basenie. Ponieważ dystans tri nie był iście królewski ani nawet olimpijski, to uznałem, że po miesiącu i ciut, ciut nauki pływania dam radę. Robiłem różne wizualizacje swojego płynięcia, swoich zmian w T1 i w T2, biegu i przekraczania linii mety. Pełna motywacja i gotowość do życiowego sukcesu! Ukończenia triathlonu (0,2 / 8 / 2)

PRALKA!
Na starcie stanęło 106 osób. Było ciasno ale jeszcze na brzegu. Wciągnąłem na siebie piankę, ktoś uczynny zasunął suwak. Weszliśmy do jeziora i bleee.... Wodorosty, muł, patyki, czyjś palec w mojej gębie. Spokojnie podpłynęliśmy do linii startu i czekaliśmy w dryfie na syrenę startową. W końcu syrena się odezwała i ... piekło zwaliło mi się na głowę! To, co wiedziałem, że będzie się działo, to nie było to, co się wydarzyło w rzeczywistości. Ludzie startując walczyli jakby byli rozbitkami z Titanica i musieli za wszelką cenę dostać się do ostatniej, 5. osobowej szalupy. Woda wrzała od uderzeń rąk i nóg. Co chwilą ktoś po mnie przepływał albo ode mnie się odbijał by zając lepszą pozycję w płynięciu. W języku triathlonistów nazywa się to "pralką". Chyba rzeczywiście jest w tym coś takiego, co ma urok, jednak dostrzegalny tylko z brzegu lub w swobodnych przemyśleniach startującego po zakończonych zawodach. Tak czy siak, to było moje pierwsze pływanie na otwartym akwenie, że nie wspomnę o tym, że po raz pierwszy w życiu miałem przepłynąć 200 metrów! Pływanie w kamizelce ratunkowej do uciekającej deski windsurfingowej, nie jest pływaniem. Przeczekałem więc PRALKĘ w ogóle nie próbując wystartować. Kocioł trwał około dwóch minut. Jak już ręce moje mogły pracować w wodzie, nie uderzając w czyjeś nogi, ręce, głowy, czy tułowia, byłem tak przerażony i zmęczony, że wywinąłem się na plecki i powiosłowałem spokojnie do boi. Przy boi robiłem nawroty płynąc w stylu pośrednim. To takie coś pomiędzy stylami klasycznym, kraulem a pieskiem. W sumie te 200 metrów dziabnąłem całkowicie wypoczęty z dobrze rozgrzanymi ramionami, które już do niczego mi dalej nie były potrzebne. Z wody wyszedłem 79. na 106 startujących (open).

T1
Piankę z górnej połowy zdjąłem błyskawicznie i biegłem przez strefę zmian wśród okrzyków rozentuzjazmowanego tłumu kibiców;) Choć brzuch znacząco już straciłem, to jednak wciągnąłem go jeszcze bo nie ma to jak dobry PR Wciągnąłem koszulkę na siebie , założyłem kask, skarpetki i buty na rower. Ściągnąłem bajka z rusztowania i pobiegłem z nim do startu części kolarskiej.

ROWER
Na rowerze cisnąłem całkiem udanie. Średnia przejazdu 8 km wyniosła 33,8 km/h. Odrobiłem znacząco straty z "pływania" i krzycząc: lewa! lewa wolna! śmignąłem koło 20 osób. Rowerową przygodę z moim pierwszym triathlonem zakończyłem na 25. miejscu (open).

T2
Powiesiłem rower na jego miejscu, zdjąłem kask, buty rowerowe i wciągnąłem trzewiki do biegania. Łyk, dwa izotonika, odpiąłem suwak w koszulce, by wyglądać bardziej PRO (znów udany PR!) i pobiegłem.

BIEG
Nogi nie ciągnęły tak, jak miałem nadzieję, że będą ciągnąć. Polałem się wodą, przepłukałem ryja wodą z drugiego kubeczka i ... potruchtałem do mety. Po drodze wyprzedziły mnie (chyba) trzy, cztery osoby.
Bieg ukończyłem na 76. miejscu (open).

Podsumowanie: BYŁO DOSKONALE! Wolontariusze działali świetnie! Organizatorzy stanęli na wysokości zadania i nie mam do ich organizacji żadnych uwag. Następny start (Gdańsk 20.07.) poprzedzę kilkoma treningami na otwartych wodach, by dowiedzieć się czegoś o pralce i metodach w niej pływania.


Dzięki tajnemu preparatowi do smarowania ciała kobiet, pianka zeskoczyła ze mnie w okamgnieniu.


Ten tajny preparat to żel do USG :)