Info

avatar Zapiski zamieszcza SCRUBBY ze wsi Kampinoski PN. Mam odbitą dupę przez 13756.55 kilometrów w siodle w tym 3719.58 kilometrów w terenie. Zapitalam ze średnią 16.78 km/h.
Mniej-więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy SCRUBBY.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
72.00 km 35.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Do Leoncina na pifffko

Sobota, 4 lipca 2009 · dodano: 05.07.2009 | Komentarze 13

Kasztelan Niepasteryzowane... pycha! Zasmakowało mi podczas wyprawy do Wyszogrodu, więc szukam w okolicznych sklepach. Nie ma. Zatem trzeba wyskoczyć do Leoncina. Tam było. Szybkie ustalenie terminu i godziny startu z DJK71 i ognia. Oczywiście lasem, przez Kampinos. Ponieważ żółtym szlakiem jechałem tylko raz w życiu a ekipa remontowa użyła mało farby na oznakowanie szlaku, zjechałem z niego i przedzieraliśmy się z Darkiem przez chaszcze, człowieko-żerne pokrzywy, przez bagna (nadal pełne wody, co nie jest codziennością w KPN), przez bezdroża. Było mi głupio, że tak nas pokierowałem lecz już nie było czasu na wycofanie się do ostatniej znanej pozycji na szlaku. Bazując więc tylko na mapie w GPS (gdzie widać wszystkie drogi, dróżki, ścieżki = nic nie widać) polecieliśmy poparzeni pokrzywami na skróty przez czyjeś gospodarstwo (i oczywiście obok ujadających psów) przez stary zapomniany mostek na Łasicy do drogi.

Później, obok stanicy ZHP ...

...wróciliśmy na żółty szlak (niezupełnie, tylko trochę) i już zupełnie spokojnie jadąc przez las, dotarliśmy do Leoncina na pyszne pivko.

W Leoncinie atak na sklep spożywczy, bo o 8:00 to lokale gastronomiczne inne niż SPOŁEM są zamknięte i ... GUL...GUL...GUL... ( glork! :-| ).

Ponieważ wszystko smakowało wybornie a czas jeszcze nas nie gonił, spróbowałem wyczyścić tylną przerzutkę, gdyż w lesie skakał mi bieg + / - 1 bieg. Jeżeli ktoś wie, co może być tego przyczyną, bardzo proszę o info.

Darek się ciutkę dziwił i lekko uśmiechał, po czym przyznał, że nie wziął torby serwisowej a też mu "rower śpiewa", jak to poetycko ujął. Mnie biegi już nie skakały tego dnia :-) a Darkowi rower (napęd i przerzutki) lekko zawodziły w czasie jazdy. Nie było to jednakowoż coś, co mogłoby zepsuć humor jeźdźcowi i spokojnie wydostaliśmy się z Leoncina na asfalt w kierunku Kazunia.
Po kilku kilometrach skręciliśmy na ostatnią już chyba w Polsce pustynię (Grochalskie Piachy). Ponieważ jest to teren na którym przeprowadza się regularne ćwiczenia wojskowe (w tym detonuje wszelkie znalezione w okolicach Warszawy niewybuchy i niewypały) nie wskakiwaliśmy głębiej niż na kilkadziesiąt metrów, by strzelić kilka fotek.




Ponieważ nikt, a zwłaszcza rowerzyści, nie lubi trasy 579, więc przecięliśmy ją
i spokojnymi wiejskimi drogami asfaltowymi pognaliśmy w kierunku południowym aż do Wierszy. Po drodze nad kanałem Łasica znów kilka fotek i kupa śmiechu z okazji grafitti: "PIWO, PUNKROCK, ROWERY"... .

W Wierszach mijamy ekipę telewizyjną lub filmową produkująca w ok. 60 osób (w czasach kryzysu!!!) kolejnego krajowego gniota (statystycznie nasze filmy to gnioty, stąd takie moje do nich podejście).
Przystanęliśmy na chwilę przy cmentarzu wojennym w Wierszach i obok pomnika Niepodległej Rzeczypospolitej Kampinoskiej (koniecznie poczytaj, bo warto! Nie wiadomo ile jeszcze czasu to opracowanie będzie dostępne)


Po chwili znów jedziemy lasem i do tego znów ŻÓŁTYM (sic!) szlakiem. Troszkę go modyfikujemy, by nie nadrabiać kilometrów i w okolicach Ławskiej Góry wskakujemy na szlak zielony. Przed samą Roztoką, tuż przed zejściem się szlaków czerwonego i zielonego, rosną Roztockie Dęby. Tym razem widok jaki nas przywitał spowodował u mnie smutek.

Jeden z konarów największego dębu uległ złamaniu w czasie ostatnich nawałnic i leży teraz sobie na ziemi dając świadectwo sile żywiołów w XXIw. Drzewo oparło się kilku wojnom, powodziom i bezmyślnej eksploatacji lasu. Nie wygrało niestety z zeszłotygodniową burzą :-(
Jeden z dębów pod Roztoką.

TUTAJ znajdziesz inne zdjęcie jednego z dębów.

P.S. Darku dziękuję za wyrozumiałość za przedzieranie się przez środek bagien. Poniżej mapka, byś wiedział (oraz by inni wiedzieli), że wyciągam wnioski z błędów w nawigacji ;-)


Trasa Leszno-Leoncin


Szczegóły jazdy "żółtym" szlakiem.

P.S.2. Zdjęcia robił Dariusz i on jest właścicielem praw autorskich do zdjęć (nie dotyczy fotek z Panoramio.com, które robiłem kiedyś ja).


Komentarze
niradhara
| 22:15 czwartek, 9 lipca 2009 | linkuj Do ulubionych ... jak miło :) Coś w tym wszystkim musi jednak być, bo piwo smakuje mi wyłącznie po jeździe na rowerku lub wiosłowaniu. Poza tym z alkoholi pijam wyłącznie gin z tonikiem :) czy :( - no nie wiem...
SCRUBBY
| 06:38 czwartek, 9 lipca 2009 | linkuj Nie jestem wielkim fanem piwa. Jestem w stanie natomiast (od niedawna) odróżnić smak PIWA od smaku piwa. Pokazał mi to znajomy na podstawie PIW z różnych browarów niewykupionych jeszcze przez któregoś z trzech naszych gigantów. W tych browarach rzeczywiście robi się PIWO a nie średnio-smaczny rozpuszczalnik piwny.

Dodatkowo dostałem namiar na tajny sklepik na Jelonkach w którym mają bardzo dużo różnych PIW w tym niepasteryzowanych.

Dodane do ulubionych !!!
djk71
| 21:18 wtorek, 7 lipca 2009 | linkuj Myślę, że Scrubby nie tylko nie usunie tego, ale doda do ulubionych ;-)
niradhara
| 14:57 wtorek, 7 lipca 2009 | linkuj Djk71 - to bardzo dobrze, ponieważ:
- piwo jest napojem dostarczającym organizmowi sporej ilości kalorii, zawiera też sole mineralne, a więc potas, ponadto fosfor, magnez, wapń i sód (ten ostatni pierwiastek w nader niewielkich ilościach), jest ono też źródłem witamin z grupy B, B1, B2, PP oraz B12,
- stężenie alkoholu we krwi po wypiciu litra piwa spada mniej więcej po upływie godziny poniżej dopuszczalnej granicy, powyżej której nie można prowadzić pojazdów mechanicznych,
- regularne picie piwa:
1. znacznie obniża ryzyko zawału serca
2. poprawia przepływ krwi przez naczynia wieńcowe
3. obniża ciśnienie tętnicze
4. wzmacnia ścianki naczyń, chroniąc je przed działaniem wolnych rodników
5. poprawia trawienie
6. przeciwdziała tworzeniu się kamieni żółciowych i moczowych
7. zapobiega cukrzycy
8. usprawnia pracę wątroby
9. poprawia wchłanianie witaminy B12, niezbędnej do budowy czerwonych ciałek krwi
10. przyspiesza rozkładanie tłuszczu i białka
11. ułatwia regenerację organizmu
12. znacznie powstrzymuje starcze podupadanie organizmu
13. poprawia wentylację płuc i wchłanianie tlenu
14. hamuje rozwój bakterii, a nawet powstrzymuje gruźlicę
15. prowadzi do lepszego ukrwienia nerek i szybszego wydalania płynnych odpadów procesu przemiany materii
16. pomaga w zachowaniu sprawności umysłowej mino podeszłego wieku
17. pobudza przemianę materii
18. stymuluje proces wydzielania enzymów trawiennych i żółci
19. działa antydepresyjnie i koi nerwy
Scrubby - jeśli uznasz, że zaśmieciłam Ci blog, to usuń ten wpis. Pozdrawiam :)
SCRUBBY
| 17:56 poniedziałek, 6 lipca 2009 | linkuj DMK77 - jak mapa?
SCRUBBY
| 17:55 poniedziałek, 6 lipca 2009 | linkuj Taaaak. Na szczęście to było jedno i nie jechaliśmy od razu po nim dalej, tylko poczekaliśmy aż ... przełkniemy drożdżówkę ;-)
djk71
| 12:06 poniedziałek, 6 lipca 2009 | linkuj Są jeszcze piwa bezalkoholowe ;)
Nie zawsze się jedzie bezpośrednio po spożyciu.
Nie zawsze się jedzie drogami publicznymi... ;)
...
... a poza tym to masz rację :-)
djk71
| 11:34 poniedziałek, 6 lipca 2009 | linkuj To źle czy dobrze? ;)
niradhara
| 11:27 poniedziałek, 6 lipca 2009 | linkuj Jak tak czytam blogi swoich znajomych, to dochodzę do wniosku, że piffko jest głównym celem wszystkich naszych wyjazdów ;P Pozdrawiam :)
SCRUBBY
| 08:24 poniedziałek, 6 lipca 2009 | linkuj Zadzwoń.
djk71
| 17:22 niedziela, 5 lipca 2009 | linkuj Nie było tak źle. Pamiętam gorsze trasy ;-)
Dzięki za towarzystwo.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zasok
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]