Info

avatar Zapiski zamieszcza SCRUBBY ze wsi Kampinoski PN. Mam odbitą dupę przez 13756.55 kilometrów w siodle w tym 3719.58 kilometrów w terenie. Zapitalam ze średnią 16.78 km/h.
Mniej-więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy SCRUBBY.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:6368.63 km (w terenie 1692.98 km; 26.58%)
Czas w ruchu:373:17
Średnia prędkość:16.92 km/h
Maksymalna prędkość:83.00 km/h
Suma podjazdów:22006 m
Maks. tętno maksymalne:200 (106 %)
Maks. tętno średnie:168 (99 %)
Suma kalorii:116027 kcal
Liczba aktywności:188
Średnio na aktywność:34.06 km i 2h 00m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
100.00 km 3.00 km teren
04:00 h 25.00 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:179 ( 95%)
HR avg:151 ( 80%)
Podjazdy:191 m
Kalorie: 3144 kcal

Do Modlina i z powrotem.

Piątek, 7 sierpnia 2009 · dodano: 07.08.2009 | Komentarze 7

Dziś wieczorem o zachodzie ruszyłem po zdjęcia z Norwegii. Trasa: Zaborów -> Leszno -> Roztoka -> Adamówek -> Brzozówka -> Cząstków -> Kazuń Polski(nie wiem czemu nie skręciłem w prawo?! zagapiłem sie, czy co ?) -> Nowy Dw. Mazowiecki -> Modlin -> Nowy Modlin (był sklep, była pani sprzedawczyni więc był lodzik i było po tym zimne małe bezalkoholowe) -> Cegielnia Kosewska -> Nowy Modlin -> Modlin -> Nowy Dw. Maz. -> Kazuń Bielany -> Cząstków -> Brzozówka -> Adamówek -> AWARIA BUTA SPD w Kiścienne -> Roztoka -> Leszno -> Zaborów.

Łącznie 82 km. Cała droga asfalt (oprócz 1 km szutru, bo jeszcze nie wylano asfaltu ;-) Zaliczyłem łącznie cztery mosty (2x ten sam na Wiśle i 2x ten sam na Narwii). Średnia prędkość z porannym pedałowaniem 18 km to 25km/h (!) na góralu z cienkimi (1,40) oponami. / Zużyłem 3144 kcal / HR_avg: 151 piknięć na minutę / HR_max:179 bpm

Przejazd zaliczam do NR, bo większość przejechałem po ciemku. Latarnie to wsiach jeszcze przywilej a nie standard ;-)

P.S. Rano z serwisu samochodowego do domu 18 km asfaltami "ow korse".

Cała trasa z GPS-LOG

.

Dane wyjazdu:
60.00 km 5.00 km teren
03:35 h 16.74 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max:180 ( 96%)
HR avg:115 ( 61%)
Podjazdy:382 m
Kalorie: 2139 kcal

Stadion Narodowy - ale numer!

Środa, 29 lipca 2009 · dodano: 29.07.2009 | Komentarze 4

Koniecznie chciałem zobaczyć naszą dumę, naszą dżumę, nasze maleństwo i nasze najprawdopodobniej idealne miejsce do ... powstawania gigantycznych korków w Warszawie: STADION NARODOWY !

Niestety pomimo kręcenia się tu i tam i jeszcze owam, nie zauważyłem Stadionu Narodowego a jedynie resztki Stadionu Tysiąclecia :-( i 16 dźwigów. Może dopiero go budują - pomyślałem i pojechałem coś zjeść "pod rurę". Pod rurą zagrała kaszanka (8 pln = w porządku. Zachowany bardzo dobrze stosunek jakości i ilości do ceny) a potem droga do domu. Trochę tak, trochę siak.

Oczywiście wypad był w SPD, więc było ... ciekawie (?). Choć gleby nie złapałem to jednak kilka przechyleń ze zblokowana nogą tak. Na szczęście ustawiłem bloki na wypinanie przy małej sile i nie złapałem pewnie tylko dzięki temu gleby.







Byłbym zapomniał. Przy trasie W-Z ekipa filmowa coś kręciła na rzece. Uwieczniłem to "coś" poniżej:



Dane wyjazdu:
35.00 km 25.00 km teren
02:00 h 17.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

SPD - po raz drugi i ...

Wtorek, 28 lipca 2009 · dodano: 28.07.2009 | Komentarze 2

Miało być pięknie. Było ch$%^&* jak dwa tygodnie temu! Postanowiłem wtedy, że do KPN nie wjadę do jesieni, aż komary wyzdychają, jednak co tam! Ja nie wjadę? Ja?! Przecież twardziele nawet jak mają ból w ...pupie, to dadzą sobie radę. Komary? Małe i kilkaset ich w lesie, więc się przejadę - pomyślałem i w Wawie wskoczyłem na siodło. Najpierw spokojnie w SPD przez Jelonki, Kocjana na Łosiowe Błota.



Pierwszy raz widziałem mostek, więc obejrzałem, obwąchałem, ufociłem i pojechałem zupełnie dalej.... .

Dalej był Żółty Szlak(g). Spokojnie pedałowałem rozkoszując się spokojem, ciszą, brakiem pędzących aut na wsi (tj. w Izabelinie), aż dojechałem przez Sieraków do Ćwikowej Góry. Zredukowałem biegi i podskoczyłem pod górkę w SPD'ach bez problemu (choć z wysiłkiem ;-). Stamtąd do Karczmiska, z Karczmiska na Pętlę Cygańską i sssssssnake!!! No przecież mam dętkę zapasową, więc rower ciach na plecki, łapię za koło a tu na nogach siadają mi trzy miliony komarów, muszek i gzów wielkich jak krowy! Uciekłem więc z rowerem na piechotę w deszczu chłodzącym moje pokąszone nogi i plecy do Roztoki. po drodze przestraszyłem łoszę, o mało nie zamieniłem ropuchy w placek. Ogólnie - SPD'y przeszły 5 km i spoko. Było w miarę OK. Podeszwa sztywna ale ciągnie. Nie bolą teraz nogi od łażenia tych 5 km.

Na zdjęciu owa łosza na 33 planie w głębi, głębi ostrości.


P.S. UWAGA! Komary są jakoś dziwnie duże w KPN i strasznie uczulają. Ja, nie miałem kłopotów z nimi dotychczas. Tym razem było mi słabo zaraz po seryjnych i hurtowych ukąszeniach jak chciałem dętkę wymienić. Do tego na nogach i plecach mam bąble większe niż zazwyczaj

Dane wyjazdu:
10.00 km 0.00 km teren
00:25 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

SPD - po raz pierwszy...

Poniedziałek, 27 lipca 2009 · dodano: 27.07.2009 | Komentarze 9

SPD! Co za radość! Co za jazda! Co za ... ale do rzeczy. Dziś zamontowałem bloki (dawna nazwa pedały, dziś niewykorzystywana z racji równości tych z lewej z tymi z prawej ;-) SPD Shimano model PD M520:



Po montażu bloków dosiadłem w garażu rower w butach pod SPD, Shimano SH M076 i pobawiłem się z 5 minut przy ścianie we wpinanie i wypinanie obu butów z bloków SPD.



Po tym jak już "nabrałem wprawy", wypuściłem się na wioskę pojeździć. Efekt: zdziwienie! Wielkie! Choć pedały... tj. bloki nie pedałują same a buty nie są czarodziejskie, to bez problemu i bez wysiłku przejechałem standardową "Vuelta de pueblo Zaborów" z szybkością średnią równą tej, którą miałem dotychczas przy jeździe "na wynik".

Nie wiem jeszcze jakie są techniki pedałowania w SPD. Jeżeli ktoś wie, zna, ma link, proszę - niech się podzieli swą wiedza w komentarzu, bo czuję, że moja przyszłość w SPD wymaga poznania kilku technik, zanim nabiorę ciężko uleczalnych manier.

Dane wyjazdu:
70.00 km 0.00 km teren
02:30 h 28.00 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: ( 85%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Vuelta el pueblo Zaborów

Piątek, 24 lipca 2009 · dodano: 24.07.2009 | Komentarze 2

Dziś ze względu na niepewną pogodę wyskoczyłem na lokalną, wiejską, pętlę :-) Miała być dziś "100" ale przeliczyłem się i ściemniło się znacząco na 70 kilometrze. Jutro pojadę do Brochowa (albo i dalej), to spokojnie pęknie "100" :-)

Dane wyjazdu:
23.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Regulacja roweru

Wtorek, 21 lipca 2009 · dodano: 23.07.2009 | Komentarze 0

Znów biegi skaczą pomimo trzeciej wizyty w serwisie. Wszystko jest już podejrzane: klamko-manetki, kasety, łańcuchy, chmury na niebie, woda w kranie. Jeździłem więc i regulowałem co mogłem. Kąt nachylenia napinacza, naciąg linki przerzutki... . Nic z tego :-(

Dane wyjazdu:
22.00 km 21.00 km teren
01:39 h 13.33 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:28.0
HR max:184 ( 98%)
HR avg:158 ( 84%)
Podjazdy:105 m
Kalorie: 1060 kcal

Jeb@#$%^&* hak!

Czwartek, 16 lipca 2009 · dodano: 16.07.2009 | Komentarze 5

Krótko: Z Zaborowa przez bagna, więc mokry po pas, do Roztoki. W roztoce czyszczenie przedniej przerzutki bo caaaaaaałaaaaaa zarypana błockiem. Komarów 3,5 miliarda tylko koło mnie. Z głowy leje się pot strużkami. 36 st. C w słońcu. 28 st.C w cieniu. Wilgotność w lesie ponad 90% (!!!). Tuż przed Ławską Górą trach! Pękł hak od tylnej przerzutki. Demontaż osprzętu i próba skucia łańcucha na krótko przy tych je@#$% komarach i gzach! Porażka. Choć łańcuch skróciłem, to przeskakiwał na coraz mniejsze koła zębate z tyłu, by w końcu spaść zupełnie. Dlaczego?

Przejechałem na nim 30 metrów. Potem na zmianę bieg z rowerem i marszobieg do domu jako jedyna forma ucieczki przed komarami. Masakra!!!! Więcej do KPN nie wjadę przy takiej pogodzie! PASS... .

P.S. Na przód złożyłem drucianą oponkę 26 x 1,90 MAXXIS model: CROSS COUNTRY i muszę powiedzieć, że trzyma się drogi (błoto i piach) jak RACING RALPH :-)

Dane wyjazdu:
42.00 km 20.00 km teren
02:10 h 19.38 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1750 kcal

Sssssnake w KPN

Poniedziałek, 13 lipca 2009 · dodano: 14.07.2009 | Komentarze 2

Cygańska pętla... . Fajna trasa, zwłaszcza po przebudowaniu jej z 30km na 40km :-) Całość w lesie w lekko pagórkowatym terenie z jedną górą (Ławska Góra) do podjechania/zdobycia. Trasę przejeżdżam bez większego wysiłku w 1g30min. Tym razem jednak było inaczej... .

Po wbiciu się na niebieski szlak do Zaborowa Leśnego zachlapałem sobie błotem okulary. Po kolejnych 100 metrach, koszulkę. Po następnych 300 metrach ledwo jechałem a moje koła wgryzały się w błocko aż po końcówki obręczy.
- Co za gówno! - mruczałem i twardo pedałowałem wiedząc, ze już za kilkaset metrów będzie sucho i ... piaszczyście. Rzeczywiście. Przejechałem jak trzeba tracę do Roztoki i wokół OOŚ Cyganka. Wpadłem do sklepu w Truskawiu na małe "co nieco" i pogadałem chwilę z milutkimi niewiastami, które zastanawiały się dlaczego chciałem koniecznie przelecieć... tj. przejechać jedną z nich i dlaczego tę z prawej.

Wyjaśnienie: Pędząc rowerem zauważyłem przed sobą na wąskiej ścieżce dwie niewiasty. Krzyknąłem wiec PRAWA MOJA! PRAWA MOJA! co poskutkowało na tyle, że laski odsunęły się obie z drogi i mogłem przejechać między nimi.

Wytłumaczyłem więc dziewczynom, ze mój okrzyk nie dotyczył tego, że tylko tę z (mojej) prawej bym ..., bo obie były niezwykle apetyczne i warte grzechu :-) . Dziewczyny się obśmiały i choć miały jeszcze ochotę poflirtować, ja zakończywszy naprawę koła (ssssssnake'a złapałem w Truskawiu) pomachałem obu, puściłem "oko" do każdej z nich i odjechałem do domu. Z tego wszystkiego pojechałem asfaltami zamiast lasem i zorientowałem się w tym dopiero po kilku kilometrach, tak mi we łbie utkwiły dziewczęta ;-)

Dane wyjazdu:
45.00 km 22.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1719 kcal

Piwo, Punkrock, Rowery !!!

Piątek, 10 lipca 2009 · dodano: 10.07.2009 | Komentarze 7

Jak widać po tytule, dzisiejsza wycieczka miała być wycieczką tematyczną. Postanowiłem więc odwiedzić słynny już w pewnych kręgach napis na śluzie nad kanałem L-9 pomiędzy Sowią Wolą a Brzozówką.

To zdjęcie oczywiście z drogi powrotnej do domu ;-)

Załadowałem więc właściwe, tematycznie związane z tematem przewodnim kawałki muzyczne do odtwarzacza i wystartowałem!

Ponieważ bezpośredni dojazd do napisu byłby zbyt krótkim wypadem, postanowiłem skorzystać z okazji by odświeżyć sobie jazdę żółtym szlakiem w zachodnim KPN. Pojechałem więc przez Leszno... . Takie emocje jakie dziś wzbudził we mnie żółty szlak na swoim początkowym odcinku, wzbudza tylko jazda drezyną po torze dla InterCity. Niby wiesz, że są mijanki, że może dasz radę do takiej dojechać zanim wpadnie na Ciebie rozpędzona masa z naprzeciwka... . Tym razem nie wyskoczył z narzeciwka rozpędzony DMK77 ani Cezar24MTB z podwyższonym więc tylko ciśnieniem przejechałem cały zarośnięty zieleniną single track na żółtym, koło Leszna.

Aby sprostać moim dotychczasowym osiągnięciom w zachodnim KPN, oczywiście zjechałem z żółtego szlaku. Nie zgubiłem się, tylko nie rozglądałem i zjechałem na 300 metrów ze szlaku nie zauważając rozjazdu Traktu Napolleońskiego od Nowej Drogi. Pomny ostatnich przygód, wróciłem nań błyskawicznie i przeciągnąłem się ową Nową Drogą przez nieźle podmokły teren do Kanału Łasica. Nie była to jednak najgorsza tego wieczora droga.
Nad kanałem odkryłem chyba najdłuższy w Polsce stojak rowerowy. Niesamowite wrażenie będzie, gdy się już zapełni do ostatniego miejsca :-)

Zdecydowanie to jest stojak na rowery. Typ: "wyrwikółka"

Jeszcze są miejsca, wiec zapraszam. Ponoć można wykupic abonament ;-)

Tuż za kanałem spotkałem DMK77 wracającego właśnie z "niebieskich wydm" (To te górki, które mam sprawdzić w niedzielę. Dobrze, że nie napisałem w którą niedzielę, bo w tę najbliższą to jadę pod Skierniewice na rower). Po tradycyjnym przywitaniu każdy z nas pomknął dalej swoją drogą. Tak wiec moje obawy o zderzenie z Damianem były całkowicie uzasadnione i moim szczęściem było to, że Damian pojechał na niebieskie wydmy a nie na damiańskie górki, gdyż wtedy zderzenie z nim wracającym, byłoby nieuniknione. Ja dojechałem do Starej Dąbrowy, gdzie w sklepie nie było zimnego piwa :-( Nie kupiwszy więc nic pognałem do trasy 579, którą tradycyjnie przeciąłem tylko i pojechałem dalej asfaltem do graffitti. Po drodze, korzystając z przepięknie zachodzącego słońca cyknąłem kilka fociszy i wskoczyłem już prawie po ciemku do KPN na żółty szlak i ścieżkę za OOŚ Kalisko by następnie przez Ławy przebić się do niebieskiego szlaku i przez bagna, zabłocony po pas, wrócić do Zaborowa. Niebieski szlak z Zaborowa do Zaborowa Leśnego przejezdny jest tylko dla lubiących błotne kąpiele. Suchym butem ciężko przejechać.


Zachód słońca się zaczyna


Parkujemy... albo raczej sianujemy


Mój dzielny rumak... Zdjęcie z dedykacją dla Agaty


O tak! Pozuj dalej.... Szprychy troszkę w lewo... Teraz w prawo...


Hej! Nie obrażaj się! Wracaj... proszę.


To już ostatnie zdjęcie na dziś... .


Esencja tego wyjazdu... :-)

.

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

W Lipkowie umierają zabytki !!!

Poniedziałek, 6 lipca 2009 · dodano: 06.07.2009 | Komentarze 0

W Lipkowie umierają zabytki

Kapliczka z XIX w. zburzona. Klasycystyczny kościół popada w ruinę, park służy za skład materiałów budowlanych, a pamiątki po Sienkiewiczu trafiły do skrzyń. Tak o zabytki w podwarszawskim Lipkowie dba tutejszy proboszcz.
Historyczny park zamienił się w skład materiałów budowlanych, w głębi widać lipkowski dwór.



Całość możesz przeczytać klikając na ten link

.